Krok pierwszy:
Pracowniczki
i pracownicy

Ślad pracowniczy
W zrozumieniu tego, jak silnie stosunki panujące w miejscu pracy odnoszą się do sytuacji klimatycznego stanu wyjątkowego, pomocny jest obraz góry lodowej – często przywoływany w dyskusjach o systemach gospodarczych. Zwykło się przyjmować rozdział między pracą produkcyjną (która odbywa się w miejscu pracy, jest opłacana) a reprodukcyjną (wykonywaną poza godzinami opłacanej pracy – czyli obejmującą regenerację, opiekę nad innymi członkami rodziny i przyjaciółmi, rozwój, dbanie o zdrowie). Jest to jednocześnie rozdział między pracą widzialną (widoczna część góry lodowej) a niewidzialną, czyli produkcją i zasobami, z których korzystamy (niewidoczna część góry lodowej, znacznie większa). To, czego nie widać gołym okiem i co nie zostało uwzględnione w idei intensywnej eksploatacji zasobów naturalnych Ziemi na potrzeby produkcji, to fakt, że świat surowców naturalnych jest zbiorem ograniczonym, ma określone limity. Nie ma możliwości nieustannie go eksploatować czy zanieczyszczać (np. powietrza) bez uwzględnienia czasu na regenerację. 
Wielu ekspertów i wiele ekspertek to w tym właśnie punkcie upatruje przyczyny kryzysu ekologicznego i klimatycznego. Wprowadzono m.in. pojęcie śladu węglowego, o który wiele państw i instytucji chce teraz dbać (zobacz: WPŁYW NA ŚRODOWISKO). Tak samo jednak możliwości eksploatowania człowieka mają swoje granice. Człowiek będący pracownikiem czy pracowniczką też potrzebuje czasu na regenerację i aktywności pozazawodowe – co nie jest uwzględniane w systemach pracy. Analogicznie więc do wprowadzenia pojęcia śladu węglowego, można również wprowadzić pojęcie śladu pracowniczego. To ważne, by w myśleniu o ładzie na świecie i podejmowaniu działań w dochodzeniu do niego (czyli w dbaniu o jego stan i możliwości regeneracji) nie zapominać o tym, że podobne starania trzeba podejmować w celu zadbania o warunki życia człowieka. Pracownik i pracowniczka każdej branży zawodowej nie stanowią wyłącznie „zasobów do eksploatacji”. 

Prawa pracownicze zapewniają równość w zespole
W pierwszym kroku warto się przyjrzeć, jakie zasady panują w Waszym środowisku pracy. Czy i w jakim stopniu potrzeby wszystkich członków i członkiń zespołu są brane pod uwagę? Jak rozkłada się poziom wynagrodzeń? Czy wszystkie osoby z zespołu mają zapewnione podstawowe prawa pracownicze, czy też różnicuje je sposób zatrudnienia?
Z raportu przeprowadzonego przez komisje zakładowe warszawskich instytucji kultury Inicjatywy Pracowniczej jasno wynika, że pracownicy i pracowniczki tego sektora zarabiają mało, system wynagrodzeń jest niejawny i panują duże dysproporcje w zarobkach między kadrą zarządzającą a resztą zatrudnionych. Dotkliwe są także nierówności ze względu na płeć. Na nierówności wpływa również źródło finansowania instytucji (ministerialne, samorządowe, miejskie). Jednak bez względu na nie popularne jest zjawisko outsourcingu, a także nadużywania umów cywilno-prawnych. Agencje pracy tymczasowej nie gwarantują przecież stałego miejsca zatrudnienia. Z kolei umowy cywilno-prawne pozbawiają część osób z zespołu podstawowych praw pracowniczych, takich jak płatny urlop czy dostęp do świadczeń socjalnych. Ponadto wykonywane przez nie obowiązki służbowe nie wliczają się do stażu pracy. To powoduje niepewność co do sytuacji ekonomicznej części pracowników i pracowniczek, wprowadza nierówności w zespole, a w dłuższej perspektywie może nawet prowadzić do uszczerbków na zdrowiu. W wyniku niejawnej i nierównej polityki nie wszystkie osoby mają te same prawa, kadra zarządzająca instytucją w ten sposób nie wykazuje troski o ich sytuację zawodową ani warunki socjalne i bytowe.

Szkolenia antymobbingowe, antydyskryminacyjne, antyprzemocowe
Ważnym elementem uświadamiania pracowników i pracowniczek o ich własnych prawach, przestrzeganiu tych praw, dobrych formach tworzenia relacji i komunikacji są szkolenia. Prowadzone przez wyspecjalizowanych zewnętrznych trenerów i trenerki, pozwolą zobaczyć, jak bardzo działania czy formy komunikacji zależą od większych schematów, często opartych na przemocy czy dyskryminacji. Wszyscy nieświadomie je reprodukujemy – zarówno w pracy, jak i poza nią. Świadoma edukacja pod okiem kompetentnych osób niezwiązanych z danym miejscem zatrudnienia pozwoli Wam zauważyć i zrozumieć te procesy. Prowadzący wskażą, jak oduczać się pewnych zachowań, dbać o potrzeby własne i innych. Dobrze zorganizowane szkolenia tworzą bezpieczną przestrzeń do rozmowy, pokazują narzędzia, z których warto korzystać zarówno w pracy, jak i w innych tworzonych przez Was relacjach.

Związki zawodowe
Związki zawodowe to zorganizowana i regulowana ustawą forma dbania o dobre warunki w miejscu pracy. Ich powstanie nie powinno być sygnałem do niepokoju dla kadry zarządzającej. Wręcz przeciwnie – związek zawodowy jest dodatkowym gwarantem prowadzenia satysfakcjonującej polityki wewnętrznej. Jako zorganizowana grupa pracownicza, ma on wpływ na regulaminy pracy, wynagradzania i premiowania, na kontrolę zwolnień, ustalanie zasad zarządzania funduszem socjalnym i wiele innych. Może też interweniować w indywidualnych sprawach, przejmując na siebie ciężar i napięcie związane z bezpośrednią konfrontacją z przełożonymi. Co ważne, związek zawodowy swoją opieką obejmuje też osoby zatrudnione na umowy cywilno-prawne. Poza tym komisje zakładowe różnych instytucji współpracują ze sobą. Mogą więc razem interweniować w danych kwestiach – m.in. poprzez kampanie, raporty i pisma na różnych szczeblach władzy. Dobrymi przykładami są tu kampania komisji Inicjatywy Pracowniczej „Pełna kultura – puste konta” czy międzynarodowe działania pracowników i pracowniczek firm Volkswagen i Amazon.
Inną, niesformalizowaną metodą zadbania o możliwość wypowiedzenia się w swoich sprawach jest wprowadzenie funkcji człowieka zaufania, znanego też jako żona albo mąż zaufania. Wybrana w tajnym głosowaniu osoba prezentuje zgłoszone jej sprawy przełożonym. W wyborze na tę funkcję nie uczestniczą już jednak osoby zatrudnione na podstawie umów cywilno-prawnych. 

Krok pierwszy:
Dobre sąsiedztwo

Diagnoza, co jest wokół nas, kto jest wokół nas 
Najpierw spójrz na swoją instytucję jako jeden z wielu elementów tworzących lokalny ekosystem, część systemu zależności. Zlokalizuj partnerów dla swoich działań, ich potrzeby i Wasze wspólne cele. Przyjrzyj się, jak różnorodne jest to otoczenie: oczywiście widzimy okolicznych mieszkańców i mieszkanki, ale przecież sąsiadują z nami też różne sklepy, miejsca usługowe, spółdzielnie mieszkaniowe, inne instytucje albo organizacje oraz – nie możemy zapominać – pozaludzcy rezydenci naszej okolicy. Warto ulokować instytucję w tym bogatym krajobrazie, poszukać wspólnych spraw i razem przyczyniać się do tworzenia żywego miejsca, w którym przyjemnie jest spędzać czas. Zobaczysz wtedy wiele wymiarów dobrego sąsiedztwa: społeczny, ale też ekonomiczny, przyrodniczy, instytucjonalny, a także polityczny.
Na początku przyjrzyj się, jakie obszary wymagają zaopiekowania: w jakim stanie jest trawnik sąsiadujący z budynkiem instytucji, w której pracujesz; czy zarządza ona jakimś większym terenem; jakie codzienne praktyki z wewnątrz budynku mogą oddziaływać na zewnątrz; co dzieje się na najbliższych skwerach i parkach; czy jest zapewniona przestrzeń do życia dla owadów, robaków, roślin, małych zwierząt, grzybów. Kiedy wyznaczysz sobie obszar działania i zdecydujesz, za co chcesz wziąć (współ)odpowiedzialność, zastanów się, czy ktoś się tymi tematami już zajmuje. Kogo z sąsiadów one zainteresują, kogo warto zaprosić do współpracy? W procesie prowadzenia diagnozy pomogą Ci narzędzia z zakresu animacji społecznej i edukacji. Warto poprosić zespół edukacji o wsparcie albo zgłosić się do lokalnych animatorów i animatorek. Możesz ich szukać w lokalnych ośrodkach kultury, domach sąsiedzkich, świetlicach, organizacjach pozarządowych. Skontaktuj się też z lokalnymi aktywistami i aktywistkami. Dobrym narzędziem do ich wyszukania będzie prześledzenie autorów projektów do budżetu partycypacyjnego z kilku ostatnich edycji. Rozważ też zorganizowanie integracyjnego pikniku sąsiedzkiego.

Poradniki
Warto zajrzeć na stronę lokalnego zarządu zieleni. W wielu miastach biura zajmujące się zielenią promują proekologiczne zachowania – np. warszawski Zarząd Zieleni wspiera miejskie ogrodnictwo, buduje kompostowniki parkowe i dystrybuuje pojemniki do zbierania deszczówki. Na stronach Fundacji Sendzimira (zobacz) znajdziesz kilka praktycznych poradników z zakresu ekologicznych przedsięwzięć, które łatwo jest przeprowadzić. Dobre źródło wiedzy stanowi też strona Bujna Warszawa. Znajdziesz tam propozycje konkretnych działań oraz teksty objaśniające szerszy kontekst dbania o stan przyrodniczy naszej okolicy. Inspirujące mogą być osiągnięcia latynoamerykańskiej muzeologii (nowej muzeologii [II]). W tej koncepcji muzeum – a szerzej: instytucja – nie koncentruje się na własnym budynku i jego obiektach czy projektach, lecz skupia się na szeroko pojętym, interdyscyplinarnym dziedzictwie, widzianym jako dobro wspólne, wymagające wspólnej troski, nastawione na proces wypracowania metod współzarządzania. Publikację z pierwszej edycji projektu pt. „Społeczność” znajdziesz tutaj. Pokazuje ona dobrze, jak praktycznie podejść do koncepcji tworzenia instytucji z różnorodną społecznością i właściwie ją zrozumieć.

Krok pierwszy:
Produkcja: materiały

Planowanie
Zrób listę rzeczy, które składają się na proces produkcyjny. Co musisz włączyć, zbudować, przetransportować? Dokąd musisz dojechać, co nagłośnić, oświetlić, nagrać, zamówić, jakie produkty, materiały, jakie narzędzia i sprzęty? Gdy skończysz, lista okaże się całkiem długa. Pamiętaj, że żadna z tych rzeczy nie pojawia się „znikąd” i nie odejdzie „donikąd”. Przeanalizuj, jaki to wszystko może mieć wpływ na środowisko.

3xR dla produkcji (+1)
Produkując spektakl, koncert czy wystawę, operujesz dużą liczbą materiałów i masz wpływ na decyzje o użytkowaniu energii, zakupach, surowcach, transporcie. Aby nałożyć na nie filtr zrównoważenia, skorzystaj z zasady 3xR, czyli reduce – ogranicz, reuse – użyj ponownie, recycle – przetwórz. W tej części konieczne jest uwzględnienie jeszcze jednego „R” – repair, czyli napraw.

Ogranicz. Najbardziej ekologicznym postanowieniem, jakie możesz podjąć na etapie planowania, jest: nie zamawiam i nie wytwarzam niepotrzebnych rzeczy. W obiegu znajduje się już tak dużo zasobów, że należy najpierw nauczyć się z nich korzystać. Tam, gdzie to możliwe, szukaj sposobu na zmniejszenie ilości wykorzystywanych surowców. Unikaj tworzyw, które będą później trudne w recyklingu. Zmniejsz ilość materiałów potrzebnych do zbudowania scenografii czy infrastruktury wystawienniczej. Zamiast kupować sprzęt – wypożycz go od innych organizacji. Jeśli jego zakup okaże się jednak konieczny – rozważ możliwość wspólnego kupna z innymi organizacjami. Zwróć uwagę na energooszczędne rozwiązania: wyłączaj i ograniczaj niepotrzebne oświetlenie i energię, używaj energooszczędnego oświetlenia LED etc.

> Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu przez cały sezon 2019/2020 używał jednej scenografii modułowej, zaprojektowanej przez Karolinę Mazur. Scenografia składała się z brył wykonanych z drewnianej sklejki, którym można było nadawać różne konfiguracje i uzupełniać je o dodatkowe elementy: rekwizyty, tkaniny, meble. Twórcy i twórczynie modyfikowali ją na potrzeby kolejnych spektakli

Użyj ponownie. Sprawdź, co masz we własnych magazynach, i zastanów się nad ponownym wykorzystaniem zasobów. Najpierw zużywaj i przetwarzaj, a dopiero potem wytwarzaj. O ile w działaniach mniejszej skali postulaty te dość łatwo wprowadzić w życie – np. używając papieru czy opakowania z odzysku do działań warsztatowych – o tyle z rzeczami wielkogabarytowymi czy sprzętem może być większy problem. Jeśli pracujesz w dużej instytucji, czasem nawet nie wiesz, że materiał czy sprzęt, którego potrzebujesz, jest w magazynie. Dlatego dbaj o lepszą komunikację z innymi działami. Przygotujcie wspólnie katalog materiałów „do ogólnego użytku”, do którego cała organizacja miałaby dostęp i który byłby na bieżąco aktualizowany. Pamiętaj: najpierw sprawdź, czym dysponuje organizacja, zanim rozpoczniesz zakupy – rób to też we współpracy z zaproszonymi artystami i artystkami, zachęć ich do ponownego użycia posiadanych zasobów. 
Problemem wielu instytucji kultury jest niewystarczająca infrastruktura magazynowa. Dlatego zdatne do ponownego użycia materiały są utylizowane, bo nie ma ich gdzie przechować. Zapobiegaj takim praktykom – są niegospodarne i nieekologiczne. Drobnymi – a nieprzydatnymi już z perspektywy instytucji – elementami wyposażenia podziel się z okolicznymi organizacjami czy lokalnymi partnerami lub zorganizuj garażówkę. Dzięki temu przewietrzysz magazyn, a także nawiążesz współpracę z lokalnymi fundacjami, stowarzyszeniami, kawiarniami, poznasz sąsiadów i sąsiadki (zobacz: DOBRE SĄSIEDZTWO).

> Przykład: Wyprzedaż garażowa przedmiotów z muzealnych magazynów Emilii, za: Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie

Większym wyzwaniem dla instytucji są środki trwałe, duże gabaryty, jak np. infrastruktury wystawiennicze, scenografie teatralne – wyprodukowane w pocie czoła i często niszczone tuż po zakończeniu projektu, bo były przygotowane z myślą o jednorazowym wydarzeniu. Spróbuj zaplanować użytkowanie tej samej architektury czy scenografii przez kilka sezonów lub odzyskaj, przetwórz przynajmniej jej części. Jeśli elementy scenografii mają szczególną wartość, zorganizuj aukcję, a dochody przeznacz na cel charytatywny lub działalność programową swojej instytucji.
 
> Przykład: Aukcja charytatywna krzeseł z wystawy Obcy w domu. Wokół Marca ’68, za: Muzeum POLIN

Pomyśl o stworzeniu konsorcjum różnych organizacji ze wspólnymi magazynami i wzajemnym korzystaniem z zasobów. Oczywiście wiele procedur, które są możliwe w organizacjach pozarządowych, w instytucjach publicznych jest trudniejszych do przeprowadzenia ze względu na obowiązujące przepisy. Część instytucji zatem nawet nie poszukuje takich rozwiązań, powołując się na dyscyplinę finansów publicznych. Warto jednak pamiętać, że instytucje publiczne mają możliwość sprzedaży niepotrzebnego wyposażenia czy sprzętu jako tzw. majątku zbędnego. Utylizacja nie jest jedynym rozwiązaniem, dlatego rozważ próby wprowadzenia produkcji do „drugiego obiegu”. 
Warszawska Spółdzielnia Kultury, która powstała z inicjatywy dzielnicowych domów kultury, zrzesza nastawione na lokalne działania instytucje, organizacje pozarządowe, nieformalne inicjatywy i każdą chętną osobę. Pokazuje więc, że tego typu współpraca jest realna i że można próbować przezwyciężać bariery formalne. Spółdzielnia rozwija ideę nieodpłatnego krążenia dóbr i dzielenia się między różnorodnymi podmiotami zasobami, które mogą zostać przekazane do wspólnego obiegu. Dotyczy to np. przestrzeni do działań, sprzętu i materiałów. Obowiązuje jedynie kryterium, by działania były sąsiedzkie, otwarte i niekomercyjne. Przyświeca im idea „dzielenia się”, nie zaś „wymieniania”. 

> Czytaj więcej: Spółdzielnia Kultury: Pożyczaj i organizuj, za: NGO.pl
> Zobacz także: PARTNERSTWA I KOALICJE
> Wymiana i dzielenie się zasobami mogą mieć różny charakter. Np. szwedzka organizacja Retoy promuje ideę zrównoważonego stosunku do konsumpcji wśród dzieci i rodziców. Rozwija platformę wymieniania się zabawkami, przekazuje je potrzebującym dzieciom lub poddaje recyklingowi w laboratorium edukacyjnym. Czytaj więcej: Retoy (tekst w jęz. angielskim)

Napraw. Jednym z wątków ponownego użytkowania jest naprawa. Wiele rzeczy – np. słabiej działające sprzęty, stary czajnik, „zamulające” komputery – uznaje się często przedwcześnie za niewydolne i są po prostu wyrzucane. Niekiedy dzieje się tak nawet bez podjęcia próby ich serwisowania. Tymczasem wiele z tych przedmiotów może mieć jeszcze dużą wartość użytkową. Zaniechiwanie napraw sprawia, że niepotrzebnie zbyt wcześnie tracimy z obiegu wiele użytecznych zasobów.
 
> Platform21, holenderska organizacja projektowa, swoim sztandarowym hasłem uczyniła zachęcanie do naprawiania. Zdaniem projektantów we współczesnej kulturze recykling jest przeceniany, zaś naprawa jest niedoceniana – zarówno jako siła twórcza, kulturalna, ekonomiczna, jak i w kontekście potencjału środowiskowego. Przeczytaj Repair Manifesto, za: Platform 21 (tekst w jęz. angielskim)
> W Katalonii prężnie działa organizacja zrzeszająca lokalne grupy, firmy i organizacje, którym zależy na wdrażaniu idei zamkniętego obiegu w obszarze technologii informacyjno-komunikacyjnych. Organizacja działa na zasadach open source, a jej głównym celem jest zapobieganie przedwczesnemu recyclingowi. Na stronie internetowej można zapoznać się z ciekawymi publikacjami, w tym z raportem „Barriers to reuse electronics coming from the public sector”. Zobacz: Ereuse/Publications (tekst w jęz. angielskim)

Przetwórz. Na tym etapie ostatecznie żegnasz się z rzeczą. Jej surowiec zostanie wykorzystany, by stworzyć z niego coś nowego. Warto jednak pamiętać, że kluczem do jak największego odzysku surowca jest prawidłowa segregacja odpadów. W sektorze kreatywnym recykling nie tylko może być użyteczny, lecz także staje się przestrzenią działań twórczych. Poszukiwanie kreatywnych sposobów na przetwarzanie odpadów i ponowne ich włączanie w obieg we współpracy z artystami i artystkami mogłoby się stać trwałym elementem programu instytucji i obejmować różne skale – od „ikonicznej” torby z banerów po większe realizacje. W teatrach np. coraz częściej słyszy się o przetwarzaniu elementów scenografii z wcześniejszych produkcji. Coraz więcej realizacji stawia sobie za cel bazowanie na materiałach z odzysku i surowcach przetworzonych. Na świecie zaś z recyklingu powstają nawet budynki – w tym budynki instytucji kultury!

> Zobacz, jak artyści i artystki w nieoczywisty sposób przetwarzają posiadane materiały: The Arts and Sustainability: Renewable Materials from Unexpected Places, za: Medium (tekst w jęz. angielskim)
> Przeczytaj o budowlach z recyklingu: Nieśmieciowa architektura ze śmieci. Odpady jako nowy materiał budowlany, za: Bryła

Komunikuj. Jeżeli tworzysz scenografię z recyklingu, wprowadzasz modułowe meble do wielokrotnego użytku, wykorzystujesz ponownie architekturę wystawy, umieszczaj te informacje w kolofonach wystaw, spektakli, informuj o nich publiczność. Twoje praktyki mogą zainspirować inne osoby i instytucje, a ekologiczny aspekt projektu może być dodatkową zachętą do odwiedzenia przez publiczność Twojej produkcji.

Problematyczny plastik
Jest jeden rodzaj tworzywa – a właściwie kilka – którego w miarę możliwości trzeba szczególnie unikać. Chodzi tu o tworzywa sztuczne. Ich uniknięcie nie jest jednak łatwe – plastik, bo tak brzmi popularna nazwa, wykorzystuje się w wytworach praktycznie każdej branży. Jego oszałamiająca kariera wiąże się z wieloma przydatnymi dla człowieka zastosowaniami: wydłuża okres przechowywania żywności, jest lekkim i uniwersalnym materiałem wytwórczym. Efekt jednak jest taki, że staliśmy się zakładnikami(-czkami) milionów ton plastiku, który zalega na całym świecie w glebie, w wodach, na wysypiskach. Jeśli nie zmienimy naszego podejścia, jak podaje Fundacja Mare, do 2050 r. morza i oceany będą zawierać wagowo więcej plastiku niż ryb. 
W jaki sposób tworzywa sztuczne wpływają na klimat? Konwencjonalne tworzywo sztuczne jest wykonane z paliw kopalnych. Wydobycie, produkcja i transport wykorzystywanej ropy naftowej i gazu ziemnego przyczyniają się do emisji gazów cieplarnianych. Plastik potrzebuje około 500 lat lub więcej, aby ulec degradacji. Kiedy zaś ulega degradacji, rozpada się na mikroplastiki, które obecnie są praktycznie niemożliwe do oczyszczenia. Bywa też, że tworzywa sztuczne zawierają substancje chemiczne, które mają szkodliwy wpływ zarówno na środowisko naturalne, jak i na zdrowie ludzkie.
Stwierdzenie, że każdy plastik podlega recyklingowi, jest w praktyce mitem. Mamy sześć podstawowych odmian plastiku, każda o innych właściwościach – z czego tylko kilka ma potencjał recyklingowy, ale zależy on od wielu zewnętrznych czynników (m.in. opłacalność, trwałość, przetwarzalność materiału w danym kraju). Do tego dochodzą tworzywa sztuczne o numerze 7, tzw. tworzywa inne – nieprzetwarzalne. Plastik plastikowi zatem nierówny. Są też jego odmiany mniej i bardziej szkodliwe, np. koniecznie trzeba unikać produktów zawierających toksyczny bisfenol A (BPA). Najlepiej odzyskiwalny jest polietylen o bardzo dużej gęstości HDPE (2) i polipropylen PP (5). Najpopularniejszy PET (1), z którego są robione butelki na wodę, owszem – podlega recyklingowi, ale pod różnymi warunkami. Jego odzyskanie plasuje się obecnie na poziomie zaledwie 20% (podczas gdy np. szkła powyżej 90%), ponieważ jest to często nieopłacalne, a wtórny wyrób z tego produktu ma zbyt niską jakość (PET traci na jakości przy kolejnych przetworzeniach). 
Produktów plastikowych oznaczonych znakiem „kompostowalny” nie można włożyć do zwykłego kompostownika (wymagają kompostowni przemysłowych). Znaczna część produktów plastikowych oznaczonych jako „biodegradowalne” rozkłada się tyle czasu, ile standardowe tworzywa sztuczne, jednocześnie przekształcając się w mikroplastiki. Bioplastiki – chociaż nie są wykonywane z paliw kopalnianych, tylko z odnawialnych źródeł roślinnych – mają wiele takich właściwości jak tworzywa sztuczne. Przyciągają inne toksyny niczym gąbka, z łatwością mogą dostać się do różnych ekosystemów, zanieczyszczając je. Odpady z tworzyw sztucznych są dziś w środowisku tak wszechobecne, że pojawiają się głosy, by mówić o plastiku jako geologicznym wskaźniku ery antropocenu. 
W miarę możliwości unikaj dokładania się do tego „złoża”. Wbrew pozorom masz na to całkiem spory wpływ – bazując na danych ONZ, aż niemal 40% wytwarzanych globalnie plastików to opakowania. Za nimi pozostaje produkcja plastiku związana z wyposażeniem domu, przemysłem budowlanym czy elektronicznym. A że o wyborze opakowań decydujemy my, konsumenci i konsumentki – to wybierajmy świadomie i swoimi wyborami stymulujmy kierunki zmian rynku produkcji.

> Czytaj więcej: Plastik a klimat, za: Nauka o klimacie

Materiałowe narzędziowniki
Jeśli poszukujesz konkretnych wskazówek, na co zwracać uwagę w procesie produkcji, aby uekologicznić Twoje procesy i surowce, z których korzystasz, polecamy lekturę niżej wymienionych poradników i stron.

> Dla muzealniczek i muzealników – przewodnik do zrównoważonego użytkowania materiałów podczas pakowania, magazynowania i transportowania obiektów: Waste & Materials: Collections Care: Packing, Storage & Transport, za: KiCulture
> Dla osób budujących scenografie, ściany wystawiennicze, pracujących z tkaninami, kostiumami, draperią, meblami i rekwizytami, oświetleniowców i dźwiękowców: Julie’s Bicycle Practical Guide, za: Julie’s Bicycle
> Dla osób poszukujących bazy ekologicznych materiałów: Rematerialise, za: Kingston University
> Dla osób zainteresowanych kreacją nowych, nietoksycznych materiałów: #1: Materiom – platforma dotycząca wytwarzania biodegradowalnych materiałów z dostępnych lokalnie biomas, tworzona przez międzynarodową społeczność projektantów(-tek), naukowców(-czyń), inżynierów(-rek) i artystów(-tek). #2: The Future Materials Bank – internetowa platforma dla artystów i artystek, służąca gromadzeniu „materiałów przyszłości”, tj. alternatywnych, biodegradowalnych surowców, które mogłyby zostać wprowadzone do obiegu sztuki, zastępując tworzywa szkodliwe przyrodzie. 

Krok pierwszy:
Programowanie

W cieniu koronawirusa
Lata 2020 i 2021, przebiegające w cieniu pandemii COVID-19, to intensywny trening ograniczeń, który obnaża dawną codzienność i jej słabości: konsumpcjonizm, nadprodukcję, hiperglobalizm, nierówności i wykluczenia społeczno-ekonomiczne. Stary system nie wróci łatwo na utarte tory – i nie powinien wracać. Potrzebne są reformy i gruntowny reset. Pamiętaj, że to, czy lekcje z pandemii staną się katalizatorem głębszych zmian, czy też pandemiczny wstrząs spowoduje pogłębianie wcześniejszych słabości, pozostaje – przynajmniej częściowo – również w Twoich rękach. 

> Przeczytaj raport opisujący sytuację twórców i twórczyń niepracujących etatowo w czasie pandemii: Inna kultura jest możliwa. Koronawirus i przyszłość kultury w Polsce, za: Instrat i Biennale Warszawa
> Przeczytaj raport Kultura przyszłości, opisujący sytuację w kulturze spowodowaną przez pandemię COVID-19 na przykładzie poznańskiego sektora kultury, za: Poznan.pl
> Przeczytaj artykuł o reakcjach teatru na pandemię, którego autorką jest Katarzyna Niedurny: Pandemia miała zmienić patologię w teatrze. Na razie jest tylko olbrzymi kryzys, za: e-teatr

Uciekając przed nadprodukcją
Zużywane tony materiałów rzadko są ponownie używane lub poddawane recyklingowi. Scenografie, architektury wystaw, rekwizyty wytwarza się często do jednorazowego wykorzystania. To kompulsywny tryb konieczności produkowania kolejnych artefaktów i szybkiego pozbywania się ich (zobacz: PRODUKCJA: MATERIAŁY). Nadprodukcja związana z życiem materiałów to tylko jeden z aspektów tego problemu. Kolejny to imperatyw „bycia produktywnym”, czyli realizowanie wielu projektów, jednego za drugim lub najlepiej kilku naraz, aby udowodnić swoją przydatność, zadbać o widzialność, zatrzymać lub zdobyć publiczność, napędzić spiralę finansowania, bo sukces jednej produkcji to świetny argument w staraniu się o kolejne. Terminy, projekty, granty – nauczyliśmy się łapać, łatać, gonić czas. Jednocześnie często gubimy po drodze jakość, szansę na głębszą refleksję nad realizowanymi działaniami, rezygnując z kształtowanych na etapie planowania fundamentalnych założeń, bo nie starcza czasu, by o nie zadbać. Problemem jest także tworzenie efemerycznych realizacji, np. spektakli i performansów, prezentowanych publiczności raz lub dwa, bo brakuje miejsca w programie na ich ponowną eksploatację, a konkurencja i niedomagająca współpraca między podmiotami kultury nie pozwalają na prezentację produkcji w innym miejscu. 

Co interesujące, nadprodukcyjnego pędu nie zatrzymała nawet pandemia. Internet, który na wiele miesięcy z medium komunikacyjnego stał się platformą programową, w poszukiwaniu straconego kontaktu z widzami i widzkami najpierw przeobraził się w przestrzeń prezentacji wydobytych z cyfrowych archiwów dokumentacji. Za chwilę zaś oddał miejsce nowym, mniej lub bardziej dopracowanym produkcjom cyfrowym. O ile jednak pandemiczną nadprodukcję można odczytać jako wyraz lęku o niepewne ekonomicznie jutro i solidarności z pozainstytucjonalnym środowiskiem twórczym, które bez działań w sieci na wiele miesięcy pozbawione zostałoby dochodów, o tyle nadprodukcja jako taka nie jest wyzwaniem nowym i kształtuje pole kultury od wielu już dekad. Dlatego należy zaprzestać rozliczania kultury według zasad rynkowych – czyli produktywności, konkurencyjności, widzialności, prestiżu, ilości. Te wskaźniki muszą przestać być motorami aktywności kulturalnej, by ucieczka od nadprodukcji miała szansę powodzenia. Kultura potrzebuje uspokojenia, zwolnienia, dłuższych procesów twórczych. Wymaga współpracy, a nie konkurencji, dzielenia się, a nie barykad własności. Wbrew obawom, nie zmniejszałoby to przestrzeni na kreatywność, eksperyment, prowokacje czy innowacje. Uważniejszy proces je wspomaga, pozwalając jednocześnie poszerzać zarówno pola krytycznej dyskusji, jak i współpracy. Skuteczna ucieczka przed nadprodukcją to też szansa na rozwiązanie innego problemu toczącego kulturę, czyli braku równowagi między życiem prywatnym a zawodowym, nadmiernej eksploatacji (lub samoeksploatacji) pracowników i pracowniczek, a co za tym idzie – chronicznego przemęczenia czy wypalenia, coraz częściej dotykającego kadry kultury.

 > Zobacz więcej: PRACOWNICZKI I PRACOWNICY
> Przeczytaj także: Weronika Parfianowicz, Nadprodukcja, za: Dialog 
> W ramach oddechu od nadprodukcji zajrzyj do tekstu Stacha Szabłowskiego na temat tworzenia sztuki, której nie ma: Wydarzenie zostało anulowane, czyli sztuka na kwarantannie, za: Przekrój

Postwzrost
Pokusa nadprodukcji nie jest wcale tak łatwa do przezwyciężenia – zwracają uwagę teoretycy i teoretyczki postwzrostu. Przeformatowania wymaga bowiem podejście nie tylko do ilości produkcji, lecz także do wartości, na których buduje się działania. Przeszkodą jest tu fakt, że dyskurs wzrostu i rozwoju przyjął się w ogólnym myśleniu jako „naturalny” i niepodlegający rewizji. A przecież nieskończony rozwój na skończonej planecie nie jest możliwy; ilość zasobów, którymi dysponujemy, jest z natury ograniczona. Wzrost dobrobytu nie zależy więc od zwiększenia produkcji i konsumpcji dóbr, ale od zrównoważonego zarządzania zasobami, które zapewniałoby dobrobyt wszystkim żywym istotom, całemu środowisku, całej planecie. 
Projekt postwzrostu, choć wychodzi od konieczności przemyślenia stosunku człowieka wobec środowiska i klimatu, przekłada te refleksje również na relacje społeczne. Poszukując sposobu na bardziej sprawiedliwe dzielenie się i zarządzanie zasobami, upatruje szansy w kooperatywach, lokalnych strukturach organizacji i horyzontalnych sposobach wytwarzania wiedzy. Praktyki te mogą posłużyć za scenariusze dla wspólnego budowania lepszej przyszłości. 

> Zobacz artystyczny narzędziownik postwzrostu i posłuchaj audycji nt. powiązania postwzrostu z kulturą: Postgrowth Toolkit, za: Postgrowth.art (w jęz. angielskim)
> Zajrzyj do encyklopedii postwzrostu, by bliżej zapoznać się z jego założeniami: The Postgrowth Encyclopedia, za: Postgrowth (w jęz. angielskim)
> Zapoznaj się z definicją pojęcia degrowth” – jedną z propozycji na organizację rzeczywistości nieopartej na wzroście gospodarczym. „Degrowth”, który można tłumaczyć jako politykę umiaru, kładzie nacisk na sprawiedliwość środowiskową, ekonomiczną i społeczną: Degrowth (w jęz. angielskim)

Feminizm i kolektywy troski
Ideę feministycznej instytucji kultury rozpropagowały w Czechach i Słowacji działaczki związane z galerią Tranzit, zaś w 2019 r. podczas Forum Przyszłości Kultury wprowadzili ją do polskiego obiegu Agata Adamiecka-Sitek, Marta Keil i Igor Stokfiszewski, testując jednocześnie możliwość jej praktycznego wdrożenia w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Feminizację rozumieli oni jako krytyczną refleksję nad obszarami władzy, sposobem organizacji pracy i zakotwiczonymi w dotychczasowym modelu kultury formami opresji. Odnosząc się do aktualnej polityki kulturalnej w kraju i wyzwań, jakie stoją dziś przed instytucjami kultury jako obrończyniami demokratycznych wartości, wskazywali, że praca na rzecz tych wartości może dokonywać się tylko wtedy, gdy stanowią one rzeczywistą podstawę funkcjonowania instytucji i gdy wartości te przekładają się również na wewnętrzne procesy funkcjonowania. Jako szansę na zachowanie tej spójności autorki i autor wskazywali feminizację instytucji kultury, tj. odejście od patriarchalnych wzorców zależności i hierarchii oraz ukierunkowanie ich w stronę wartości, które tradycyjnie w społeczeństwie uznawane są za kobiece – takich jak troska, współpraca, dbałość o wspólnotę. Instytucja kultury odczytywana poprzez figurę prącego do przodu, asertywnego, niezłomnego bohatera ustępowała w tym modelu miejsca instytucji jako platformy empatii i dialogu, otaczającej słabsze głosy opieką, kreującej przestrzeń wsparcia i współpracy. 

> Przeczytaj zbiór tekstów Agaty Adamieckiej-Sitek, Marty Keil i Igora Stokfiszewskiego dotyczących feministycznej instytucji kultury, pod wspólnym hasłem: Feminizm! Nie faszyzm, za: Didaskalia
> Zobacz kodeks praktyk Feminist (Art) Institution powstały w 2017 r. w ramach programu tranzit.cz, za: tranzit.cz

Ekologizacja instytucji kultury jako projekt programowy
Ekologiczna instytucja kultury to nie tylko instytucja, która podczas spotkań z publicznością podejmuje tematy związane z kryzysem klimatycznym i ekologicznym. To także miejsce, w którym namysł nad ekologią przebudowuje jego struktury i sposób funkcjonowania. To instytucja, która o ekologii mówi i która proekologicznie działa. Programowanie w ekologicznej organizacji realizuje się zatem na kilku poziomach. 
Pierwszy to dbałość o przyjazne środowisku naturalnemu rozwiązania w procesie przygotowywania i realizacji działań programowych. Obejmuje to refleksję nad realizowanymi formatami, wykorzystywanymi materiałami, posiadanymi zasobami, ich wpływem na ekosystem. Drugi poziom to uważność na środowisko własnej pracy. Tu wymienić można m.in. transparentność i energooszczędność procedur, sprawiedliwe zatrudnianie i wynagradzanie, szacunek wobec członków i członkiń zespołu niezależnie od pełnionej funkcji, niezgodę na wyzysk, systemowe nierówności i rywalizację, poszerzanie wewnętrznej partycypacji i zbiorowej dyskusji, wzmacnianie międzydziałowej współpracy, współdzielenie wiedzy i zasobów. To też miejsce na współpracę z innymi, podmiotowe włączanie do programowania zewnętrznych twórców i twórczyń, partnerów i partnerek instytucjonalnych czy ruchów aktywistycznych. Trzeci poziom to jakość i charakter naszych spotkań z publicznością, które obejmują wiele różnych aspektów – m.in. troskę o inkluzywność, diagnozowanie barier i ich niwelowanie, dbanie o dostępność używanego języka, poszerzanie przestrzeni współdziałania, uwzględniania różnorodności, dbania o włączanie mniej słyszalnych głosów i grup marginalizowanych lub dyskryminowanych. Dopiero kolejny poziom to sfera, którą klasycznie rozumie się jako „program”: wydarzenia, projekty i działania skierowane na zewnątrz, do publiczności. W ekologicznej instytucji kultury etap ten wzmocniony jest o rzecznictwo, czyli promowanie wśród odbiorców i odbiorczyń wprowadzania proekologicznych inicjatyw w swoim codziennym życiu. 
Programowanie w ekologicznej instytucji kultury wykracza zatem daleko poza „mówienie o”. Jakość struktur współpracy, relacji i procesów w tle, które wyprzedzają spotkanie z publicznością, jest tu równie ważna jak jakość klasycznie rozumianego programu. Ekologiczna instytucja kultury jest przy tym autorefleksyjna, autokrytyczna i transparentna. Nie ukrywa swoich słabości i niedoskonałych praktyk, które wymagają zmiany; rozpoznaje je, ujawnia i poddaje refleksji, by wraz ze swoim zespołem oraz innymi aktorami i aktorkami sfery kultury szukać wspólnych rozwiązań i zmniejszać ich negatywne konsekwencje dla środowiska naturalnego i dla środowiska pracy. 
Pamiętaj, że ekologizacja instytucji kultury nie jest procesem, który przeprowadza się z dnia na dzień; nie jest też celem, który można osiągnąć w pojedynkę. Wymaga długotrwałego zaangażowania osób i zespołów z każdego poziomu organizacji. Docelowo proces ten powinien stać się elementem całościowej polityki instytucji kultury. W praktyce jednak jego zarzewiem są często zmiany wychodzące od dołu – indywidualne inicjatywy i nieformalne kroki podejmowane przez grupy pracowników i pracowniczek, którym ten aspekt nie jest obojętny. Poszukiwanie nowych formuł działania, tworzenie nowego języka praktyk kulturalnych to szczególny potencjał i duże wyzwanie dla obszaru kultury. Nawet nieidealne próby są jednak lepsze niż utrwalanie obecnego niesprawiedliwego systemu. Ekologizacja kultury wymaga bowiem „robienia kultury” radykalnie inaczej niż dotychczas.